W pierwszym meczu drużyna z Grabownicy spotkała się z Gimnazjum Sportowym w Szczecinie. Był to zespół w naszym zasięgu, jednak doświadczenie ligowe chłopców ze Szczecina spowodowało, że przegraliśmy 16-12. Kolejny mecz z Gimnazjum nr 47 z Krakowa był zdominowany przez przeciwnika i zakończył się wynikiem 25-12. Mimo to nasi gimnazjaliści z zaangażowaniem i poświęceniem walczyli do samego końca rozgrywek. Apetyty na wysoką pozycję były większe. Ostatecznie jednak po trzydniowych zmaganiach nasza reprezentacja zajęła 12 miejsce w gronie 14 drużyn. Nasi zawodnicy wyprzedzili m.in. taki zespół jak Gimnazjum Kielce zaplecze „Vive Kielce” triumfatora ligi mistrzów. Należy również wspomnieć, że byliśmy jedyną wiejską szkołą i jedyną w której, żaden zawodnik nie gra w klubie piłki ręcznej.

Nasza drużyna zakwaterowania była w Dźwirzynie i tam też w hali sportowej odbyły się wszystkie mecze. W czasie pobytu nasi zawodnicy zwiedzali okolicę, chodzili na plażę, kibicowali na meczu Polska-Ukraina. Dla większości chłopców był to ich pierwszy pobyt nad morzem i pierwsza kąpiel w bardzo zimnym Bałtyku. Była to  niezapomniana przygoda dla naszych uczniów.

Wyjazd na turniej nie byłby możliwy bez wsparcia różnych instytucji i sponsorów. Podziękowania składamy  Burmistrzowi Brzozowa Panu Józefowi Rzepce dzięki któremu ten wyjazd był możliwy. Całość kosztów przejazdu, zakwaterowania sfinansowana została w 85% ze środków budżetowych naszej gminy i przy 15% - owym wsparciu Wojewódzkiego Podkarpackiego Szkolnego Związku Sportowego. Dziękujemy również dyrektorowi MOSiR Brzozów Panu Bogdanowi Dytko za wsparcie sprzętem sportowym. Słowa podziękowań kierujemy do Firm Stacja Paliw Armako s.c. Sowiński Henryk i Spółka oraz Nowy Styl z Krosna, które to firmy ufundowały stroje sportowe dla chłopców.

Na koniec kilka słów o samej organizacji i przebiegu turnieju. Po raz drugi byłem z zespołem szkolnym na zawodach rangi ogólnopolskiej. Uważam, że są to dla uczniów najważniejsze zawody i powinny być organizowane jak na tę rangę przystało. Tymczasem ich organizacja pozostawiała wiele do życzenia. Nie było żadnego oficjalnego rozpoczęcia i prezentacji uczestniczących zespołów, choćby jakie reprezentują województwa. Brakowało piłek do rozgrzewki, a mecze były rozgrywane piłkami drużyn, które grały w turnieju. Zawody sędziował jeden sędzia. Nie było również żadnego zakończenia i podsumowania turnieju, a zdjęcia drużyn robiła jakaś pani telefonem komórkowym. Oceniając organizację tego finału możemy być dumni z tego jak organizujemy i przeprowadzamy zawody w naszym regionie, począwszy od zawodów gminnych po finały województwa podkarpackiego.

Zdjęcia i tekst Eugeniusz Mularczyk